Przedruk z :
Wprost.pl
28.01.2017r.
Wataha dzików zaatakowała grzybiarza. Przez półtorej godziny siedział na drzewie.
Pechowy amator grzybów z Rybnika sporą część wtorkowego wieczoru spędził na drzewie. Chronił się tam przed dzikami, które nie chciały dopuścić do niego interweniujących policjantów.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek po godzinie 20:00 w okolicach ulicy Poligonowej w Rybniku. Zaatakowany przez grupę dzików 37-letni mężczyzna musiał szukać schronienia na najbliższym drzewie. Szczęśliwie miał przy sobie telefon komórkowy, z którego zadzwonił po pomoc policji. Przybyli na miejsce funkcjonariusze nie mieli jednak łatwego zadania. Dziki nie zamierzały opuścić swojej ofiary, zaatakowały także oddział ratunkowy.
W sumie z odsieczą przybyło pięciu funkcjonariuszy: dwóch z radiowozu patrolującego okolicę i trzech z komendy w Boguszowicach. Policjanci zaatakowani przez zwierzęta początkowo sami musieli ratować się ucieczką do samochodu. Później wpadli na pomysł odstraszania dzików. Uderzali pałkami w drzewa i krzyczeli, starając się zrobić jak najwięcej hałasu. Ich taktyka okazała się słuszna, zwierzęta wycofały się do lasu. Po oczyszczeniu przedpola, dzielni funkcjonariusze pomogli zmęczonemu i wystraszonemu mężczyźnie zejść z drzewa.